środa, 11 maja 2011

Czy nasze dzieci mają autorytety?

Czy nasze dzieci mają autorytety? A może powinniśmy zadać to pytanie inaczej: czy my rodzice mamy autorytety?
Jak pokazują badania opinii publicznej wśród autorytetów naszych dzieci bardzo rzadko pojawiają się w dzisiejszych czasach: rodzeństwo, tata lub mama lub dziadkowie. Dzieci wzorują się na bohaterach serialów telewizyjnych, na gwiazdach masowej popkultury. Liczy się wygląd, sława i pieniądze. Popularność budowana na kontrowersji, na wizerunku z erotycznym podtekstem. Tak przynajmniej widzę to ja- mama z czteroletnim stażem.
Skoro nie jesteśmy autorytetami dla naszych dzieci to chyba pokazuje to jakość relacji wewnątrzrodzinnych. Brak nam czasu na wszystko, ciągle gdzieś pędzimy. Posiadanie co raz to nowych dóbr, komfort, materializm- wokół tego orbitujemy i brak nam czasu na zwykłą rozmowę z najbliższymi, na dialog. Komunikujemy się, a nie rozmawiamy.
Beata Tadla postanowiła wraz z grupą dziewięciolatków zadać ważne pytania na temat sensu życia, wartości, miłości dziesięciu znanym i cenionym Polakom: Annie Dymnej, Mirosławowi Hermaszewskiemu, Andrzejowi Komorowskiemu, Krystynie Loskiej, Małgorzacie Niezabitowskiej, Irenie Santor, Irenie Szewińskiej, Beacie Tyszkiewicz, Lechowi Wałęsie oraz Maciejowi Ziębie. Powstała w ten sposób niezwykła książka: ``Kto pyta nie błądzi``czyli zapis  dziesięciu rozmów, gdzie dzieci zadawały swoje własne pytania: szczerze i bezpretensjonalnie.
Wszystkie rozdziały są opatrzone wstępem Beaty Tadli, która spięła wszystko w integralną, spójną całość.
Dziennikarka zwraca uwagę na brak dialogu i rozmowy w naszym życiu. O tym jak  telefon komórkowy oraz komputer a tym samym meile i portale społecznościowe zastępują nam rozmowę twarzą w twarz. Prawdziwe emocje zastępujemy emotikonami, komputer oczyszcza nas z poczucia wina, że kogoś zaniedbujemy, daje nam mylne poczucie, że mail wystarczy nam zamiast kontaktu z człowiekiem.
Autorka pokreśla, że wszystkie dziesięć rozmów  to tak naprawdę zapis różnych form miłości: miłości do wolności, do prawdy, do Boga lub pasji bohaterów rozmów. Dla wszystkich tych znanych ludzi bazą, receptą na sukces był dialog, rozmowa z innymi i ze sobą: zadawanie sobie pytań: co jest dla mnie ważne, jednym słowem-kręgosłup moralny oparty na wartościach.
Polecam serdecznie tą pozycję wydawniczą, skłania do przemyśleń i refleksji. W moim subiektywnym odczuciu nadaje się do przeczytania już siedmiolatkowi, ale wszystkim rodzicom bez względu na wiek dziecka polecam jej przeczytanie. Książka skłania do zastanowienia się  nad jakością naszego tato/macierzyństwa. Na zakończenie wspomnę jeszcze o stronie edytorskiej książki: za ilustracje, skład i łamanie odpowiedzialny jest Maciej Szymanowicz i bez wątpienia to właśnie dzięki niemu książka jest dopieszczona estetycznie. Bardzo przyjemnie się czyta i ogląda.
``Kto pyta nie błądzi`` można nabyć tutaj Polecam jeszcze inne pozycje wydawnicze tego typu: ``Z dzieckiem w świat wartości`` oraz ``Baśnie o szczęściu, nieszczęściu i o tym, co jest najważniejsze w życiu``.

1 komentarz:

  1. Poczułam się zachęcona do lektury :) Ostatnio sama stanęłam w obliczu patania o autorytety - coraz częściej odczuwam wagę tego, co mówię do mojego Syna i jak to, co odpowiem na jego ciągłe pytania "a czemu?" wpłynie na jego światopgląd i postawy życiowe. Zobaczymy, jak mi to wyjdzie, jestem dobrej myśli. Zapraszam na http://mamoaczemu.blogspot.com - tam zaczęłam spisywać moje rozmowy z Synem.

    OdpowiedzUsuń