czwartek, 31 marca 2011

Kikimora wiosna 2011


Ukazał się już wiosenny numer kwartalnika Kikimora. Pismo zmieniło format i layout. Autorką nowej koncepcji graficznej jest Małgorzata Gryniewicz. Tym razem magazyn jest pełen inspiracji zza oceanu: amerykańskiej mody, design`u.
Mika Urbaniak opowiada o swoim dzieciństwie w Stanach,  na kolejnych stronach znajdziemy  wspaniały reportaż o polskich ojcach walczących na amerykańskiej wojnie. Prosto z Afganistanu !
Z nowego numeru dowiemy się też jak wyglądało dzieciństwo Andy Warhola, Walt`a Disney`a i Oprah Winfrey.
Cena magazynu nie uległa zmianie i wynosi 25zł.  Nakład: 7,5 tys. egz. Można go nabyć tutaj.

środa, 30 marca 2011

muffinki wszystkich krajów łączcie się!


Światowy Dzień Muffina ( 30 kwietnia) postanowiłam uświęcić wyprodukowaniem muffinek własnej roboty.
Niestety miałam tylko prostokątne papilotki, więc muffinki nie uzyskały typowego okrągłego kształtu, ale w końcu liczy się smak!
Zainspirował mnie przepis Liski na muffinki bananowo-karmelowe. Troszkę zmodyfikowałam przepis dodając do ciasta olej z pestek winogron zamiast masła oraz pół łyżeczki cynamonu dla podkreślenia smaku. Muffinki wyszły przepyszne, zjedliśmy z synkiem wszystko od razu mocząc kawałki muffina w sosie karmelowym.... Mniam!

wtorek, 29 marca 2011

``Mała książka o rasizmie``autorstwa Mamadou Diouf- nowość wydawnictwa Czarna Owca

Mamadou Diouf-  senegalski muzyk, aktywista, ambasador Afryki w Polsce wydał właśnie nakładem wydawnictwa Czarna Owca książkę zatytułowaną ``Mała książka o rasizmie`` . Książka jest kolejną pozycją na rynku księgarskim  kultowej już serii wydawnictwa Czarna Owca ``Bez tabu``.
Książka jest skierowana do dzieci powyżej 7 lat.
Zapraszam na spotkanie z autorem książki, które odbędzie się 31 marca (czwartek) o godzinie 18.00 w Trafficu na ul. Brackiej 25, po spotkaniu odbędzie się minikoncert zespołu Mamadou& Pako Sarr.
Notka wydawnicza: ``W naszych rozmowach pojawia się bardzo często słowo "tolerancja". Ogólnie miało znaczyć wykluczenie dyskryminacji ludzi. W praktyce jednak chodziło o to, by znosić lub przecierpieć czyjąś obecność. Co zostało z tego w miarę szlachetnego celu? Niewiele chyba. Dziś termin "tolerancja" odnosi się do dystansu, do obojętności bardziej, niż do współdziałania. Sugeruje, że postępowanie, wygląd, myśli drugiej osoby są odstępstwem od (mojej) normy. Moja religia, twoje obyczaje, jego poglądy, jej zachowanie, nasze wolne słowo! Moralność i zasady współżycia mówią, że społeczeństwo musi być życzliwe wobec swoich i gości. Samoobrona nie jest potrzebna tam, gdzie istnieje szacunek do drugiego człowieka.``
Książkę można nabyć tutaj.
Dla spragnionych  śladów Afryki w Polsce polecam strony internetowe www.kontynent-warszawa.pl oraz www.afryka.org
Można też posmakować Senegalu w knajpce Baobab (ul.Francuska 31) na warszawskiej Saskiej Kępie. Przyjmie nas tutaj niezwykle gościnny Senegalczyk: Ariz Seck . Klimatyczny wystrój i smaczne jedzenie.

Kiedy będę duży to zostanę dzieckiem...


Wielu w Polsce świetnych ilustratorów książek dla dzieci, ale ja tym razem chciałam zwrócić uwagę na młode pokolenie rysowników, które nam wyrosło ``ku chwale ojczyzny`` wnosząc  powiew świeżości i innowacyjności do polskiej ilustracji dla dzieci.
Maciek Blaźniak (absolwent Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi na wydziale: wzornictwo), bo o nim właśnie mowa, postanowił sam napisać, zilustrować i wydać książkę dla dzieci pod przekornym tytułem ``Kiedy będę duży to zostanę dzieckiem``. Tekst rymowany, zabawny i lekki, ilustracje proste i w pełni zgrane z treścią. Moim zdaniem bardzo udany debiut, prosimy o więcej...

Książkę można nabyć tutaj.

nowe wcielenie tektury (Zoe de las Cases)


Szperając w internecie natrafiłam na interesującą stronkę Zoe de las Cases, która odsłania możliwości kreatywnego wykorzystania tektury: do dekoracji wnętrz, do zabawy. Urzekł mnie prosty, nawiązujący do lat 50`tych dizajn, pastelowe barwy, zabawa formą i możliwość różnorakiego zastosowania tekturowych gadżetów.  Szczególnie przypadła mi do gustu tekturowa``zgraja`` dzieciaków w fantazyjnych nakryciach głowy (poniżej)


oraz tekturowe zestawy do samodzielnego złożenia do zabawy w odgrywanie ról. Mamy do wyboru min. kuchnię, pralnię lub zieleniak.
Na rodzimym polskim podwórku zabawki z tektury do samodzielnego złożenia nie są żadną nowością: wspomnijmy chociaż Papierowe Miasto wyd. Les Soeurs lub kwartalnik do sklejania i wycinania dla całej rodziny łódzkiego wydawnictwa Pan Tu Nie Stał zatytułowany Majster Klepka.

małe Warszawskie Spotkania Teatralne 1-15 kwietnia 2011

Miłośnikom teatru posiadającym dzieci polecam kwietniowe Małe Warszawskie Spotkania Teatralne (1-15 kwietnia). Szczegółowy program tej imprezy można obejrzeć tutaj . W ramach spotkań odbędzie się między innymi przegląd najważniejszych przedstawień dla dzieci zrealizowanych w ostatnich sezonach.  Organizatorem jest Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego . Trzy warszawskie teatry (teatr Baj, teatr Powszechny oraz teatr na Woli ) będą gościć na swoich deskach przedstawienia teatralne dla dzieci zrealizowane w różnych zakątkach Polski: w  Rzeszowie, Bydgoszczy, Poznaniu i Toruniu.
Dla młodszych dzieci (wiek do 5 lat)  przygotowano trzy przedstawienia:
3.04 Instytut Teatralny, ``Ty i ja``  (wiek 0-4 lata) spektakl StudiumTeatralnego Blum;

4.04 teatr Baj, ``Słoń Trąbibombi``godzina 10.00 oraz 12.00 (wiek 1-5 lat) spektakl niezależnej grupy teatralnej Atofri;
11.04 teatr Baj, ``Pan Satie``godzina 9.00 lub 11.00 (wiek 1-5 lat) spektakl niezależnej grupy teatralnej Atofri;
bilety w cenie: 25 zł (rodzic+ dziecko)

nowa wiosenna GAGA nr 13/2011


Tym razem trzymam w rękach ``zielony`` numer kwartalnika GAGA poświęcony szeroko pojętej ekologii. Dla niewtajemniczonych GAGA to lifestylowe pismo o nowoczesnym rodzicielstwie.
Tym razem możemy poznać min. sylwetki Alicji Szwinty-Dyrdy prowadzącej popularny portal o ekorodzicielstwie: dziecisawazne.pl lub  przeczytać o  Reni Jusis w roli ekomamy (prowadzącej blog www.ekomama.pl). Mnie zaś szczególnie zainteresował tekst Matyldy Woydy o świadomym porzuceniu miasta na rzecz sielskiego życia na wsi i tym samym wychowywania dzieci pośród przyrody, nieograniczonej przestrzeni, w harmonii z otaczającym światem.  Matylda wyprowadziła się wraz z mężem i malutką córeczką z wynajmowanego mieszkania w Warszawie na Podlasie. Pisze o zderzeniu dwóch światów: kultury miejskiej z wiejską. O niełatwej integracji z miejscowymi wychowywującymi dzieci według schematu: cukier+telewizja+kościół. Po urodzeniu drugiej córki zdecydowała się wraz z mężem na zmianę miejsca zamieszkania na Suwalszczyznę, którą autorka określiła jako objawiony raj na ziemii, który mimo piękna przyrody okazał się mentalnie parę dekad do tyłu.  Nie rezygnując z marzeń o wiejskim życiu tym razem w 5-cio osobowym składzie (po narodzinach kolejnej córki) rodzina zdecydowała się na przeprowadzkę na południowy-zachód Polski: w góry. I ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Znaleźli wszystko co szukali: wieś, góry, ciekawych ludzi, postępową wiejską szkołę oferującą szeroki wachlarz kółek zainteresowań dla dzieci, bliskość dobrze prosperującego miasta.
Jestem pełna podziwu dla determinacji Matyldy i jej rodziny, aby wcielać swoje marzenia w życie.  Nie porzucili planów życia blisko natury pomimo kilku rozczarowań, konsekwentnie realizowali swój plan zaczynając kilkakrotnie od zera.  Myślę, że niewielu z nas byłoby gotowych tyle zaryzykować, rozpoczynać wszystko od nowa po raz kolejny w imię wytyczonych celów, ideałów. Szczerze mówiąc bałam się dotąd trochę owej małomiasteczkowej zaściankowości, życia w niezłomnej wierze``że coś tak ma być, bo zawsze było``a tekst Matyldy pokazał mi, że  nie warto zakładać coś z góry, trzeba być zawsze otwartym i gotowym na nowe, nieznane.
Mamy tendencje do czynienia założeń i wierzenia, że są one prawdziwe. Nie warto, bo możemy przeoczyć fakt, że nasze ``szczęśliwe miejsce``na ziemii jest na wyciągnięcie ręki...
nową Gagę można kupić tutaj

Pan Przedszkolanka

Niestety w niewielu polskich przedszkolach można spotkać pana przedszkolankę, a szkoda.
Nie jest to niewątpliwe profesja wybierana często przez panów i nie jest również sekretem fakt, że kierunki humanistyczne i pedagogiczne na studiach w Polsce są zdominowane przez płeć piękną.
Według portalu www.portal.polscott.com w Polsce liczba samotnych mam stanowi 14,2% ogółu wychowywujących dzieci.  Z każdym rokiem  liczba samotnie wychowywujących mam rośnie, ponadto żyjemy w czasach pogoni za pieniądzem i sukcesem, gdzie pejzaż rodzinny z ``wiecznie nieobecnym`` i zapracowanym ojcem w tle nie jest bynajmniej rzadkością.
Moim zdaniem fantastycznym pomysłem byłoby wprowadzenie do polskich przedszkoli zalecenia prowadzenia każdej grupy przez dwóch opiekunów: kobiety i mężczyzny. Dałoby to dzieciom zwłaszcza tym, które męskiej opieki na co dzień są pozbawione dobre wzorce: obserwowały by mężczyzn w rolach , w których może w ich codziennym życiu nie mają szansy obserwować: w rolach troskliwych opiekunów, wesołych kompanów do twórczej zabawy. Taki model wychowywania przedszkolnego mógłby pokazać niektórym dzieciom, że troskliwość, czułość i ciepło nie  są zarezerwowane tylko dla kobiet.
Nie wiem ile w Warszawie jest przedszkoli z panami przedszkolankami. Ja znalazłam jedno, ale przyznam, że wiele czasu nad szukaniu nie spędziłam. Moje dziecko chodzi już drugi rok do przedszkola publicznego, jest zadowolony, więc nie jesteśmy na etapie wyboru przedszkola.
Niedaleko przystanku metra Wawrzyszew na ul. Wolumen 3 mieści się Społeczne Przedszkole Integracyjne STO. Przedszkole realizuje autorski program nauczania opracowany przez panią Annę Florek. W każdej grupie wychowaniem i edukacją przedszkolaków zajmuje się dwoje wychowawców (kobieta i mężczyzna), którzy są z dziećmi przez cały czas ich pobytu w przedszkolu.
W tym przedszkolu nie ma również leżakowania. Brawo! Kiedy dziecko jest zmęczone może w każdej chwili odpocząć w przeznaczonym miejscu w sali lub pod opieką wychowawcy skorzystać ze specjalnego pokoju wyposażonego w materace, poduszki i przytulanki.
Więcej o przedszkolu na stronie www.spi.waw.pl